poniedziałek, 2 maja 2011

Rozdział 5 - Pogrzeb

Po pierwszym zadaniu które wykonała Samanta mogła na kilka dni opuścić zamek.
Z myślą zabicia swojej najlepszej przyjaciółki w ogóle nie wychodziła z domu.
Nawet nie opuszczała swojego pokoju.
W deszczowy czwartek przyszedł do niej list.
Był zapakowany w szarą kopertę.
Odpakowała kopertę i pojawiły się łzy w jej oczach.
"Serdecznie zapraszamy na pogrzeb naszej córki Alex w niedzielę 24 listopada o godzinie 9.00 do cmentarzu miejskiego" głosiło zaproszenie.
Samanta była zrozpaczona.
Miała pojawić się na pogrzebie osoby którą pozbawiła życia.
Jednak podjęła decyzję że pojawi się na nim.
Nadeszła niedziela.
Deszcz padał jak szalony,wiatr zdmuchał wszystkie liście z drzew.
Czuła iż pogoda jakby przygotowała się na ten dzień razem z nią.
Oczywiście Samanta ubrała się jak należy.
Miała na sobie czarną suknie tą co nosi w zamku duchów.
Pierwszy raz zauważyła iż ma na rękach dziwne tatuaże.
Nie miała pojęcia skąd się one wzięły.
Gdy spojrzała na zegarek była 8.15 więc wyszła z domu.
Po drodze wstąpiła do kwiaciarni po kwiatki.
Kupiła różę która miała kolor krwi.
Krople deszczu podczas jej drogi spływały na jej czarnych włosach.
Nikt nie widział że Samanta płacze.
Czuła że jej serce pęknie ze smutku na milion drobniusieńkich kawałeczków.
Po kilku minutach znalazła się na cmentarzu.
Oczywiście jak to cmentarz bił od jednego centymetra smutkiem i zadumą.
Zauważyła że przyjechało auto.
Wysiedli z niego ksiądz oraz dwóch mężczyzn.
Wydobyli z auta trumnę na której było zdjęcie Alex.
Jeszcze bardziej zachciało jej się płakać.
Oczywiście uczestniczyła z innymi w mszy pogrzebowej.
Po całej mszy wszyscy poszli na stypę ale Samanta została.
Dała na grób czerwoną różę.
- Och Alex jeżeli mnie słyszysz to chciałabym to wszystko cofnąć,bardzo za tobą tęsknię i nigdy sobie tego nie wybaczę. - szlochała Samanta.
- Ja wiem że musiałaś to zrobić. - powiedział tajemniczy głos.
Samanta była w szoku.
- Nie bój się kochana to ja Alex.

niedziela, 1 maja 2011

Rozdział 4 - Pierwsza ofiara

Po dwóch dniach które Samanta spędziła w zamku duchów czuła się dobrze.
Przez cały czas myślała jedynie o tym co ją czeka.
Czasem duchy jej uprzykrzały życie.
Niestety ale nie wiedziała z jakiego powodu.
Pewnej nocy gdy Samanta patrzała na blask księżyca ktoś zapukał do drzwi.
Otworzyła je i w progu zobaczyła Agnes.
- Witaj nie przeszkadzam? - grzecznie zapytała.
- Oczywiście że nie, wchodź. - zaprosiła Agnes do środka.
- Demon przysłał pierwsze zadanie.
- Jakie? - zapytała Samanta.
- Musisz zabić Alex. - powiedziała ze smutkiem w głosie.
- Co?! Ja jej nie mogę zabić to moja najlepsza przyjaciółka! - krzyczała cały czas Samanta.
Nie mogła w to uwierzyć.
- To jest jeszcze mały pikuś Samanto. To jest dopiero początek. - wyjaśniła.
- Nie zrobię tego! - wykrzyczała Samanta ze łzami w oczach.
Czuła się tak jakby cały świat się zawalał.
Nie chciała stracić swojej najlepszej przyjaciółki ale też nie chciała żeby ją demon pozbawił życia.
- Zostawię cię na chwile abyś mogła to przeboleć - rzekła Agnes wychodząc.
Natychmiast dziewczyna rzuciła się na swoją poduszkę ze łzami w oczach.
To wszystko było trudne do uwierzenia.
Księżyc świecił prosto na jej twarz.
Miała wrażenie że chce ją pocieszyć.
Uśmiechnęła się przez łzy i wzięła nóż do swojej ręki.
- Zrobię to. - powiedziała przez łzy.
Wzięła nóż i telefon.
Zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki i umówiły się na spotkanie w jej domu.
Podczas tej rozmowy telefonicznej jej serce biło jak szalone.
Wiedziała iż to może być ostatnia z nią rozmowa.
Samanta czekała na nią w salonie.
Usłyszała dzwonek do drzwi i pobiegła otworzyć.
W drzwiach stała Alex.
Jak zawsze wyglądała przepięknie.
Jej jasne włosy idealnie pasowały do ciemnej karnacji oraz do białej sukienki którą dziś założyła.
- Cześć! Miło cię widzieć.
- Ciebie też kochana. - odpowiedziała na przywitanie Samanta i zaprosiła ją do środka.
Jak zawsze usiadły na kanapie i rozmawiały.
Tematy rozmów były takie same: nauczyciele,faceci oraz szkoła i ciuchy.
Po kilkunastu minutach zapadła głęboka cisza.
- Przepraszam - powiedziała Samanta.
- Za co? - Alex nie wiedziała o czym jej przyjaciółka mówi.
- Za to co za chwilę zrobię. - powiedziała i wyjęła nóż.
Wbiła go szybko do serca swojej najlepszej przyjaciółki.
Nagle przed swoimi oczami miała najfajniejsze wydarzenia gdy były razem.
Miała łzy w oczach.
Wyjęła z kieszeni buteleczkę na krew i wlała ją do niej.
Pocałowała ją na znak szacunku i kropla spadła na zakrętkę.
Na zakrętce pojawił się niebieski rubin.
Nie uwierzyła w to wszystko.
Ze smutkiem i łzami w oczach poleciała do zamku duchów.
Wiedziała że minie kilka dni gdy przyjmie tą wiadomość że zabiła swoją najlepszą przyjaciółkę.

Muzyka


MusicPlaylistView Profile
Create a playlist at MixPod.com