Przez cały czas myślała jedynie o tym co ją czeka.
Czasem duchy jej uprzykrzały życie.
Niestety ale nie wiedziała z jakiego powodu.
Pewnej nocy gdy Samanta patrzała na blask księżyca ktoś zapukał do drzwi.
Otworzyła je i w progu zobaczyła Agnes.
- Witaj nie przeszkadzam? - grzecznie zapytała.
- Oczywiście że nie, wchodź. - zaprosiła Agnes do środka.
- Demon przysłał pierwsze zadanie.
- Jakie? - zapytała Samanta.
- Musisz zabić Alex. - powiedziała ze smutkiem w głosie.
- Co?! Ja jej nie mogę zabić to moja najlepsza przyjaciółka! - krzyczała cały czas Samanta.
Nie mogła w to uwierzyć.
- To jest jeszcze mały pikuś Samanto. To jest dopiero początek. - wyjaśniła.
- Nie zrobię tego! - wykrzyczała Samanta ze łzami w oczach.
Czuła się tak jakby cały świat się zawalał.
Nie chciała stracić swojej najlepszej przyjaciółki ale też nie chciała żeby ją demon pozbawił życia.
- Zostawię cię na chwile abyś mogła to przeboleć - rzekła Agnes wychodząc.
Natychmiast dziewczyna rzuciła się na swoją poduszkę ze łzami w oczach.
To wszystko było trudne do uwierzenia.
Księżyc świecił prosto na jej twarz.
Miała wrażenie że chce ją pocieszyć.
Uśmiechnęła się przez łzy i wzięła nóż do swojej ręki.
- Zrobię to. - powiedziała przez łzy.
Wzięła nóż i telefon.
Zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki i umówiły się na spotkanie w jej domu.
Podczas tej rozmowy telefonicznej jej serce biło jak szalone.
Wiedziała iż to może być ostatnia z nią rozmowa.
Samanta czekała na nią w salonie.
Usłyszała dzwonek do drzwi i pobiegła otworzyć.
W drzwiach stała Alex.
Jak zawsze wyglądała przepięknie.
Jej jasne włosy idealnie pasowały do ciemnej karnacji oraz do białej sukienki którą dziś założyła.
- Cześć! Miło cię widzieć.
- Ciebie też kochana. - odpowiedziała na przywitanie Samanta i zaprosiła ją do środka.
Jak zawsze usiadły na kanapie i rozmawiały.
Tematy rozmów były takie same: nauczyciele,faceci oraz szkoła i ciuchy.
Po kilkunastu minutach zapadła głęboka cisza.
- Przepraszam - powiedziała Samanta.
- Za co? - Alex nie wiedziała o czym jej przyjaciółka mówi.
- Za to co za chwilę zrobię. - powiedziała i wyjęła nóż.
Wbiła go szybko do serca swojej najlepszej przyjaciółki.
Nagle przed swoimi oczami miała najfajniejsze wydarzenia gdy były razem.
Miała łzy w oczach.
Wyjęła z kieszeni buteleczkę na krew i wlała ją do niej.
Pocałowała ją na znak szacunku i kropla spadła na zakrętkę.
Na zakrętce pojawił się niebieski rubin.
Nie uwierzyła w to wszystko.
Ze smutkiem i łzami w oczach poleciała do zamku duchów.
Wiedziała że minie kilka dni gdy przyjmie tą wiadomość że zabiła swoją najlepszą przyjaciółkę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz